W Czechach też zwalniają. 700 osób straci zatrudnienie w ČD Cargo

Zwolnienia mają nastąpić do końca bieżącego roku. Zdaniem zarządu spółki w obecnej sytuacji na rynku przewozowym nie ma perspektyw znalezienia dla nich pracy w strukturach firmy. Niemały wpływ na trudności ČD Cargo ma też dekarbonizacja gospodarki i związany z nią spadek przewozów węgla oraz pogorszenie koniunktury w przemyśle hutniczym, chemicznym i motoryzacynjym.

Spadek przewozów ČD Cargo w pierwszym półroczu (o 3,2%) był wprawdzie niższy od wskaźnika dla całego rynku (5,3%), jednak – jak przekonuje prezes zarządu ČD Cargo Tomáš Tóth – utrzymanie konkurencyjności firmy i stabilizacja jej położenia wymagają zmniejszenia zatrudnienia. – Musimy kontynuować już trwającą restrukturyzację. Niestety, wiąże się ona ze zmniejszeniem naszych zasobów – stwierdził Tóth, cytowany przez portal zdopravy.cz.

Trwają rozmowy na temat zwolnień grupowych ze związkami zawodowymi. Spółka sprzedaje także uznane za zbędne wagony towarowe oraz lokomotywy – zapowiada pozbycie się łącznie czterech tysięcy pojazdów.

Nie jest to pierwsza fala zwolnień w ČD Cargo. Od ubiegłego roku z pracą u przewoźnika pożegnało się około tysiąca osób. Teraz w pierwszym etapie zatrudnienie ma stracić 287 pracowników związanych bezpośrednio z działalnością przewozową. Potem spółka wręczy wypowiedzenia niektórym pracownikom techniczno-gospodarczym. Zakładane docelowe zatrudnienie ma wynosić ok. 4600 ludzi.

Według przewidywań zarządu, którego członkowie powołują się na sygnały z rynku i rozmowy z partnerami handlowymi, przewieziona w 2026 r. masa nie będzie większa niż 45 mln ton. Oznaczałoby to zmniejszenie tego parametru w stosunku do roku 2023 aż o 25%. W pesymistycznym scenariuszu pojawia się zaś liczba 40 mln ton.

ČD Cargo kontroluje obecnie większość czeskiego rynku kolejowych przewozów towarowych (51,7%). Przewoźnik, oprócz wyżej wymienionych trudności, zmaga się jednak – między innymi – z presją ze strony operatorów drogowych oraz z nieopłacalnością przewozów rozproszonych.